Także przyimki łączy się i rozdziela, tak że warto unikać pułapek
– Dla czego tak się poświęcasz? – Dla niczego. – Ale dlaczego?
– Dla czego tak się poświęcasz? – Dla niczego. – Ale dlaczego?
Kiedy rozmawiamy z innymi ludźmi, nierzadko używamy zwrotów, które traktują nie wprost o danej sytuacji bądź wydarzeniu. Ile razy usłyszeliśmy, że druga osoba kupiła kota w worku albo uciekała tam, gdzie pieprz rośnie? W takich momentach nikt przecież nie odbiera tego typu informacji w sposób dosłowny.
Wielu Polaków wyjeżdża za granicę w pogoni za lepszym życiem. Czekają ich tam liczne wyzwania, a jednym z nich jest język angielski, który w wydaniu brytyjskim staje się problematyczny ze względu na specyficzny akcent. I o tym właśnie słów kilka.
Gdy przyglądamy się tytułowi artykułu, mamy wrażenie, że coś tu nie pasuje. Czy jesteśmy w błędzie? Oczywiście, że tak. Wzrok nasz przyzwyczajony jest do zminimalizowanych do granic możliwości wyrazów i tekstów. Żyjemy w erze skracanych myśli (tzw. skrótów myślowych), a wymiana poglądów odbywa się na zasadzie rzucania półsłówek, wyłapanych w biegu i mimochodem wyrzucanych dalej, siecią …
Arcytrudny język polski: superczęste minibłędy Czytaj więcej »
Czy naszemu jaguarowi jest smutno, że nie oznaczamy go dużą literą? Dlaczego „strzał w dziesiątkę”… wcale nie wymaga cudzysłowu? Kiedy zamiast „traktor” warto podstawić „ciągnik”?
Problem z pozoru wydaje się błahy, jednak, gdy przyjrzymy się z bliska, zauważymy potrzebę sięgnięcia po słownik ortograficzny. Mimo że okres podstawówki mamy już dawno za sobą, napotykamy nieraz na błędy, które wprawiają nas w nie lada zakłopotanie. Dlaczego tak się dzieje?
Ekipa Korekto.pl powiększyła się o cztery nowe, mocne głowy, które od dziś dołączają do walki z językowymi niedoskonałościami. A wojna o poprawną polszczyznę się zaostrza – im więcej techniki dookoła, tym bardziej cierpi słowo pisane. Przynajmniej formalnie.
„Początek każdego akapitu musi być poprzedzony tzw. wcięciem akapitowym” – to powszechnie panujący mit. Rozpoczęcie akapitu wcięciem jest wprawdzie zasadą, ale mającą wiele wyjątków.
„Panie Marcinie, ale po co robić korektę tekstu? Przecież… nagrywamy audiobooka, więc błędy nie będą widoczne!” – usłyszał z ust producenta jeden z moich biznesowych kolegów. Czy jednak na pewno usterek, które widać w tekście, odbiorca „dźwiękowy” nie usłyszy? Sprawdźmy.
Dziś dwie króciutkie informacje. Pierwsza: nasz zespół urósł o kolejną osobę. Druga: „zaliczyliśmy” kolejny ciekawy rekord, dający do myślenia wszystkim osobom, którym zależy na finalnej jakości ich tekstów.